poniedziałek, 27 maja 2013

Rozdział 4

Następnego dnia weszła spokojnym krokiem do gildii. Jej białe do pasa włosy teraz były spięte w wysoki kucyk. Miała na sobie krótkie spodenki <Aki:Baaaardzo krótkie... DH: Oj nie przesadzaj...ledwie pół tyła odsłaniają...>,czarną,obcisłą bluzkę na ramiączka i trampki tego samego koloru. Podeszła do baru,gdzie przywitała ją promiennie Mira.
-Witaj Ayako! Podać ci coś?-zapytała uśmiechnięta.
-Ta,szklankę soku pomarańczowego,jeśli możesz.-nie czekała długo.Gdy dostała to o co prosiła odwróciła się.Zobaczyła coś przez co omal nie zakrztusiła się napojem.Wypluła go i krzyknęła:
-No nie mogę!!Od kiedy Gray podoba się laską!?-wszyscy spojrzeli na nią.Chłopak odepchnął od siebie Juvie i wydał się:
-A co to niby miało znaczyć!?
-To,że zawsze byłeś taki...jakby to ująć...taka niepokarana dziewica była z ciebie,o!-wyszczerzyła się. On cały czerwony nie wiedział co odpowiedzieć,ale gdy cała gildia ryknęła śmiechem wpadł na coś.
-Jak mniemam,ty swoją cnotę już sprzedałaś...-uśmiechnął się wrednie,a wszyscy ucichli.
-Sugerujesz coś?-zapytała podchodząc do niego.
-Ależ skąd...-powiedział po czym poszerzając swój uśmiech dodał.-...Aya-chan.-stanęła w miejscu. Zacisnęła pięści w których pojawił się jasnoróżowy,lodowy miecz.
-Widze,że śpieszy ci się do grobu...
-Ależ Aya-chan,ja nic nie zrobiłem,więc czemu się wściekasz Aya-chan.
-NO TERAZ TO PRZEGIOŁEŚ!!!-ryknęła i rzuciła w niego małym sztyletem,który ten z łatwością ominą. Podbiegła do niego i spróbowała kopnąć,ale zablokował to.
-No czemu się wściekasz?-zapytał słodko chłopak.
-Szczym ryj!-krzycząc to odbiła się od jego brzucha w górę-Lodowy Twór: Mroźne Igły!-w jego stronę poleciały setki małych,ostrych odłamków lodu.
-Lodowy Twór: Tarcza!-w ostatniej chwili osłonił się przed atakiem.Dalej walczyli pięściami.Wszyscy patrzyli na to na dobry mecz albo serial.Już miała wykonać kolejny ruch gdy do gildii wlazła Ai.
-Ayako!Skończy się bawić! Zamiast tego mogłybyśmy potrenować!-wydarła się kotka.
-Morda pchlarzu!! Zamiast mi tu ględzić idź wpieprzaj kocimiętkę!!-już nic nie odpowiedziała.Poleciała do baru gdzie stała reszta.Ta spojrzała na swojego kolege.-Masz szczęście.Ale jeszcze raz mnie tak nazwiesz a przekonasz się co to znaczy słowo "piekło"...-zagroziła a on prychnął.Podeszła do jednego ze stolików i zaczęła czytać jakąś mangę.Zajęło jej to jakieś 30 minut.Gdy ją odłożyła podbiegły do niej dziewczyny.
-Ayako!Masz już mieszkanie?-zapytała uprzejmie Lucy.
-Wczoraj spałam w hotelu,dzisiaj ide na spotkanie w strawie najmu.-wyjaśniła.Odwróciła się i skamieniała.-Gray buraku! Ubierz się,a nie!Ludzi straszysz!
-Cholera!-warknął i zaczął szukać swojej garderoby.Ta tylko pokręciła bezradnie głową.
-A ty?-powiedziała Levi.-Też masz manie rozbierania się?-na te słowa większość mężczyzn w gildii podbiegło do nich.
-Nie,tylko osobniki niskiej inteligencji,takie jak te dwa sopelki, tak mają.-wyjaśniła,a oni zaczeli jęczeć.
-Hahaha!! Nawet ona to zauważyła!-zaśmiał się Natsu.Czarnowłosy zamiast na chłopaka rzucił się na dziewczynę.Zaczęli się szarpać.Efektem tej sprzeczki,była utrata bokserek,które dziewczyna teraz obracała sobie na palcu,uśmiechając się złośliwie.Zlustrowała go wzrokie.
-Widać nic ci nie urosło przez te lata.-zakpiła a on spalił buraka.Zaraz wyrwała jej swoją własność.
-Tobie może coś urosło,ale wzrostem stoisz.-zaśmiał się.Zacisnęła pięści i zaczęła robić głębokie wdechy.
-Ej ty! Szczym to co nazywasz jadaczką! Nie wolno kpić z wzrostu Ayako!Nawet ja tak nie robie.-zawołała kotka.
-Nie Ai,on nie chciał obrazić mojego wzrostu...Prawda?-warknęła.Ten tylko pokiwał głową.Odeszła od nich a on zapytał.
-Zawsze tak jest?
-Możesz sobie mówić o jej wzroście,przełknie to,ale po walce albo w trakcie nie wspominaj o tym...
-Czemu?
-Bo cię zabije..-uśmiechnęła się kotka i odfrunęła.Reszta dnia minęła spokojnie,nie wliczając kłótni i bójek. Wieczorem miała rozmowę z miłym małżeństwem,które chciało wynająć mieszkanie.Wszystko poszło dobrze i noc spędziła w swoim nowym lokum.Następnego dnia wstała późno.Ubrała się i do paska w spodenkach przyczepiła swoją katanę i sakiewkę z bronią typu shuriken'y, kunai'e i sztylety.Jej bluzka sięgała niewiele pod piersi.Odsłaniała jej idealny brzuch na którym był znak jej gildii.Jej długie nogi podkreślały jeansowe spodenki i czarne trampki za kostkę.Włosy zostawiła rozpuszczone,a grzywkę upięła odsłaniając swoją twarz i duże oczy.Przejrzała się w lusterku i stwierdzając że jest dobrze wyszła z Ai na ramieniu.
Tymczasem w gildii było spokojnie,dziwnie spokojnie.Jak można się domyślić Erza osiągnęła swój limit cierpliwości.Teraz wszyscy siedzieli cicho.Bali się odezwać a tak się złożyło,że ciasto się skończyło. Nagle drzwi się otworzyły a przez nie weszła białowłosa.Spojrzała na wszystkich i uśmiechnęła się.
-Co jest leszczyki?Co takie cichutkie?-spojrzeli na nią przerażeni.Wendy podeszła do niej i wyszeptała coś na ucho.-Ołł....Rozumiem.Erzia!-zawołała słodko,a ta zgromiła ją wzrokiem,czym się nie przejeła.-Ai zaraz przyniesie ci ciacho.-wyszczerzyła się i zaraz obok pojawiła się kicia z ciastem.Podała jej smakołyk i oddaliła się.Usiadła w stoliku i zaczęła ostrzyć swój miecz.Nagle dosiadła się do niej Deszczowa Dama.
-Juvia chce wiedzieć co ma zrobić żeby Gray-sama, się w niej zakochał!-warknęła niebieskowłosa. Ta spojrzała na nią znudzonym spojrzeniem swoich pięknych oczu i uśmiechnęła się pogardliwie.
-A Ayako nie powie Juvi,bo ona nie lubi rozkazów.
-Ale Juvia chce wiedzieć!
-Ale mnie to nie obchodzi.A teraz spadaj się moczyć gdzie indziej bo mi przeszkadzasz.-Loxar uciekła z płaczem a ta tylko się zaśmiała.Po jakiś 10 minutach podszedł do niej czarnowłosy.Przysiadł koło niej i wpatrywał się w nią.Zirytowana posłała mu spojrzenie.
-Życzysz sobie czegoś?
-Gdzie byłaś przez te wszystkie lata?-zapytał a ona westchnęła.
-Od początku ok?-on tylko przytaknął.-A więc Ur wiedziała,że jeśli tam pójdę użyje Lodowej Skorupy dlatego kazała mi ewakuować mieszkańców.Spierałam się o to z nią,ale niestety była tak samo uparta jak ja. Po tej całej demolce,że tak tak to nazwę,zostałam zwerbowana przez mroczną gildie Descendants of Death. Musiałam dołączyć do niej pod przymusem i wymusili na mnie obietnice,że będę posłuszna,bo inaczej mnie zabiją...
-Ale czemu się zgodziłaś?
-Przecież obiecałam wam,że nie umrę...-uśmiechnęła się uroczo,a na jego twarzy pojawił się delikatny,ledwo widoczny rumieniec.-Wracając...Tam wyszkolili mnie na skrytobójce i zmuszali do morderstw,więc mam na pieńku z Radą...-zaśmiała się.
-Więc co ty tu robisz?
-Powiedzmy,że to,że puściłam was wtedy wolno przyczyniło sie do tego,że mistrz potrzebował się na mnie wyżyć, a członkowie byli bardziej lojalni mi niż jemu,bo wszyscy byliśmy tam pod przymusem...Rozumiesz?
-Noo...-powiedział i przytulił ją.-Ciesze się,że znów jesteś z nami.
-Ja też...-zaśmiała sie.-A teraz zmiataj bo jestem zajęta.
-Ok,ok...-i już go nie było. Wyciągnęła sobie paczkę jej ulubionych żelków i zaczęła się delektować.Uwielbiała ten smak.To była dla niej świętość,jak dla Maga Gwiezdnej Energii klucze. Nagle ktoś uderzył pięścią w jej stolik.Spojrzała na tego kogoś.
-WALCZ ZE MNĄ!-wrzasnął różowowłosy.
-Zajęta jestem.-odparła i wzieła do ust żelka.
-Przestań wpieprzać te zasrane żelki i walcz!-wrzasnął  wyrywając jej woreczek i rzucając go. Patrzała jak jej przysmak upada na ziemie, jej pięści zacisnęły się, a woda w całym pomieszczeniu zaczęła wrzeć...


Buahahahaa! Będe trzymać was w napiciu!
Aki:Zamknij się idiotko i nie przynudzaj!
Oj cicho bądź...Ale rozdzialik wyszedł mi jakiś dziwny.
Aki: Masz zrytą banie więc wiesz,że wszystko co napiszesz jest dziwne...
Ok,ok.Kończymy to farsę i pogadamy później kotku mrauu :* (klei się do niego)
Aki: W-weź odejdź... 0///0
Wiem,że mnie kochasz...(łapie go za krawat i przyciąga do siebie)
Aki: J-ja już lepiej pójed! (ucieka,trzaskając drzwiami)
I tak cie znajdę kocie :3 !! A wy miśki komętujcie!! (krzyczy wybiegając za Akim)

4 komentarze:

  1. Rozdzialik cudo *_* Ayako jest boska! Ruby też chciałaby być taka przebojowa jak ona! Eh, dlatego kuzyn stwierdził, że przypominam mu Wendy( FT to jedyne anime, które zobaczył, i to nie do końca! Ruby jest taka samotna ,_,) Musimy jeszcze tak popisać jak dzisiaj xDD
    Pozdrowionka i dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe dzisiejsza rozmowa na gg była super :P
      Aki:Teraz będziesz tak pieprzyć?
      Noo ^^ Mam nadzieje że to nie pierwszy i ostatni raz :P

      Usuń
  2. M:No nieźle,mam wrażenie że Natsu oberwie xD ale to dobrze (gomene Natsu) normalnie jak An-chan xD
    MnK: Mercia no weź przestań, dziewczyna jest załamana, chodzić ledwie może a ty z takimi tekstami wyjeźdżasz...
    M:no już Megumi uspokój się bo się popłaczesz>.< dziś An-Tsuki nie komentuje, bo jest zbyt zajęta zwichniętą kostką, w takim razie wszystko przypada mi (buhahahahahaha xD) Świetny rozdzialik, dużo akcji, rozbieranego Graya, fajne teksty, chociaż mi szczerze mówiąc nie podobało się jak potraktowała Juvię ;-; ale to tylko tyle z mojej strony, lecę podnosić An na duchu ciao!
    WENY I WENY! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za tan komentarz i oczywiście rozbierany Gray musi być!!
      Aki: Ej Happy ty się ślinisz!!
      Wcale nie!
      Aki:Tak! Co to ma być!?
      A co zazdrosny?
      Aki:N-nie prawda 0///0
      Ostatnio się często rumienisz hehe, ale co do opisu Juvi to tak ci powiem że niezbyt ją lubie...Jest zbyt wkurzająca,ale czasami miewa fajne odsłony.Moim zdaniem ona nie pasuje do Gray'a tylko Lyon'a ^^. Mam nadzieje że szybko wydobrzejesz ciaooo :**

      Usuń